Osobiście nie zetknęli się nigdy, choć autor sztuki podaje dokładny czas i miejsce spotkania – Hotel Turyński, Lipsk, rok1747. Jan Sebastian Bach, skromny kantor w kościele św. Tomasza, wielokrotnie bezowocnie zabiegał o rozmowę ze sławnym rodakiem. Jerzy Fryderyk Haendel, osiadły w Londynie, podziwiany przez całą Europę, skutecznie unikał osobistej konfrontacji z kolegą po fachu, z którym siłą rzeczy go porównywano. Obaj kompozytorzy urodzeni w tym samym 1685 roku nie mogli nie znać nawzajem swojej twórczości. Co mieliby sobie do powiedzenia, gdyby doszło do ich spotkania? Taką sytuację wyobraził sobie niemiecki muzykolog i krytyk sztuki, Paul Barz.

„Kolacja na cztery ręce”, debiutancka sztuka tego autora, zadziwia znajomością epoki i biografii obu kompozytorów, przede wszystkim jednak jest pasjonującym pojedynkiem dwóch wielkich osobowości.  

W archiwalnym widowisku telewizyjnym prawdziwy koncert gry aktorskiej dają Janusz Gajos jako Bach i nieżyjący już Roman Wilhelmi jako Haendel.



źródło:http://www.teatrtelewizji.tvp.pl/kalendarium/artykul/kolacja-na-cztery-rece_13357396/